Rekrutacja a tu … namawianie na pozywanie
Parlament Studentów RP nawołuje studentów od których pobrano po 1 stycznia 2012 r. „zakazane opłaty” by „bez wątpienia (…) wystąpić z pozwem wobec uczelni” i deklaruje, że „takie działania uzyskają wsparcie Parlamentu Studentów RP ”.
W informacji nie wskazano jakiego typu będzie to wsparcie. A możliwości tu sporo. Od przyjacielskiego „poklepania po plecach” i zapewnieniu (choćby meilem), że „masz rację, młody człowieku” aż po pomoc w przygotowaniu pozwu, jego opłaceniu, może opłaceniu / wynajęciu pełnomocnika procesowego? Czy student uzna tak niekonkretne deklaracje za poważne?
Pamiętam, że już w 2007 r. PSRP namawiało studentów by „wzywali” uczelnie do zwrotu opłat za egzaminy poprawkowe, ze wskazaniem, że „Brak zwrotu tych opłat zmusi mnie do ich dochodzenia, wraz z należnymi odsetkami, na drodze odpowiedniego postępowania”. Studenci wielu uczelni takie wezwania wystosowali, przesłali zgodnie z prośba do PSRP i co … i nic. PSRP nie podjęło dalszych działań, choćby poprzez umieszczenie wzoru pozwu na swojej www. Dziś takiego wzoru – zawierającego choćby wyjaśnienie zasadności ewentualnego roszczenia, czy przybliżenie zainteresowanym studentom niuansów problemu – także nie ma.
A przecież problem niedopuszczalnych opłat ma już sześć lat historii i nadal się „ślimaczy”, co też może jakoś świadczy o skuteczności działań reprezentantów studenckich interesów. Ale teraz „PSRP zapowiada, że podejmie środki prawne, które będą zapobiegały dalszemu realizowaniu niezgodnych z prawem praktyk, których ofiarami są studenci”. A co z już pobranymi pieniędzmi? Problem jednak nie jest tak „prosto oczywisty”. „Parlament Studentów RP uważa, że przepis ten dotyczy również studentów, którzy zostali przyjęci na studia przed 2012 r. Właśnie w tym ostatnim przypadku doszło do nadużyć z kierunku niektórych uczelni” – czytamy na witrynie PSRP. Czy owym nadużyciem jest np. pobieranie opłat wedle dotychczasowej umowy, jeśli ta takowe przewiduje? Bo np. MNiSW (brak podpisu nie pozwala wskazać kto konkretnie) – jak widać pod wskazanym linkiem – uznaje, że „Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego stoi na stanowisku, że w interesie zapewnienia wszystkim studentom równych praw a także przy poszanowaniu zasad racjonalnej gospodarki finansowej, strony zawartych przed tą datą umów o odpłatności za studia, powinny zawrzeć aneksy do tych umów przewidujące odstąpienie od opłat za czynności wymienione w art. 99a. Niezawarcie przez strony takiego aneksu wskazuje na obowiązek wykonania dotychczasowej umowy. Jednocześnie przypominamy, że wpisywanie do umów zawieranych po 31 grudnia 2011 r. zobowiązań opisanych w art. 99a ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym, będzie traktowane jako istotne naruszenie prawa z dalszymi tego konsekwencjami dla uczelni.” Ciekawi mnie czy pogląd ten podtrzymano by nawet wtedy, jeśli owa umowa zawiera jako odpłatne świadczenie uczelni to, co nim nie mogło nigdy być ?
Rozumiem, że PSRP uwypukla prostudenckie stosowanie przepisów, ale szkoda, że nie wyjaśnia potencjalnym „pozywającym” powyższych problemów, choćby odwołując się do innej swej wykładni. Ale tam już był tylko krok do „odkrycia”, że być może art. 99a nie wnosi nowości normatywnej i dlatego „zakazy” opłat za „nieusługi” (np. egzaminy) obowiązywały i przed nim i bez niego. Podkreślanie tego być może osłabiało by „zasługi” nowelizatorów na „niwie prostudenckości” a może nawet inspirowało pytania o przyczyny leczenia słabości egzekwowania prawa jego nowelizowaniem.
Nie rozumiem też dlaczego nie wskazano nazwy uczelni niepublicznej, do której PSRP skierował pismo „w sprawie możliwego naruszenia prawa przez tę uczelnię, polegającym na pobieraniu niezgodnych z prawem opłat od studiujących”. Taka informacja w czasie rekrutacji mogłaby znacząco wpłynąć na wyniki tej uczelni? A wskazanie jedynie, że to uczelnia niepubliczna może położyć się cieniem na cały sektor niepubliczny.
„Rzecznik Praw Studenta Adam Szot apeluje o informowanie o podobnych praktykach i przekazywaniu tych spraw do Biura Rzecznika.” Ale chyba nie jest celem tej akcji jedynie stworzenie bazy danych, skoro szef PSRP dodaje: „Na pewno nikt nie pozostanie bez pomocy”. Zobaczymy i życzymy …