201501.12
0

Nieprzyszyte logo i kto ile zjadł z koszyczka (upgrade)

„Przedsiębiorcy muszą jednak pamiętać, że fiskus pozwala na odliczenie tylko w przypadku, gdy logo jest do garnituru trwale przyszyte, a nie jedynie przypięte, o czym mówi interpretacja Izby Skarbowej w Poznaniu z 18.7.2013 r. (ILPB1/415/13-3/IM)” – cyt. za „Rzeczpospolitą”. Mam nadzieję, że sprawa sankcji za ewentualne noszenie na takim ologowanym „garniaku” płaszcza, przyszycia logo np. od wewnątrz mankietu, jak i nieuwzględnienie odliczenia w przypadku odprucia się części logo w sposób a) zasłaniający jego treść b) w sposób niezasłaniający tejże – wraz z odpowiednimi współczynnikami korygującymi – zostanie uwzględniona w najbliższej nowelizacji. Oczywiście należy uwzględnić oględziny garniturów podczas kontroli a wywiad skarbowy powinien prowadzić czynności operacyjne prowadzące do udokumentowania de-logo-izacji (kto znak firmowy ukrywa, zakrywa, odpruwa …) odzieży mimo dokonanego odliczenia.


Podobny w swej ważkości problem mamy na odcinku „jedzenia”. Relacjonując sprawę II FSK 3404/14 za „Rzeczpospolitą”: „W ocenie NSA, WSA nie rozstrzygnął, kiedy powstanie przychód dla pracowników; czy kiedy dana osoba skonsumuje posiłek, czy tez kiedy otrzyma go do dyspozycji (…) Rozróżnił sytuacje, gdy posiłek jest skonsumowany i pracownik ma korzyść, od takiej, w której jedzenie zostawia się tylko np. w koszyczku i nie ma pewności, kto ile zjadł.”


Na tle tego przydługiego wstępu, pasjonatom regulacyjnego osiągania jakości kształcenia polecam rozważenie równie ważkich zagadnień na gruncie Prawa o szkolnictwie wyższym. Np. czy zatrudnienie na 1/4 etatu w trybie art. 9a.1 PSW pozwala zejść poniżej dolnych progów pensum z art. 130 ust. 3 PSW. Zabawa – jak z przyszywaniem logo, czy sprawdzaniem czy i kto zjadł z koszyczka – gwarantowana. Podobno kluczem do jakości jest finansowanie, odejście od budżetowego zasilania wszystko zmienia. Dlatego wolimy wytrychy. Więc tak jak zamiast eliminacyjnej reformy podatków optymalizacja podatkowa zostanie okiełznana odpowiednią regulacją (klauzula przeciw obejściu prawa podatkowego), tak i finansowanie szkolnictwa wyższego co do zasady będzie budżetowe ale jeszcze bardziej projakościowe.


Poszukiwania systemu finansowanie szkół wyższych mniej absurdalnego od obecnego trwają. Absurd obecnego jest tak ogromy, że poszukiwania muszą zakończyć się sukcesem. Ujawnione w publikacji kierunki przypominają mi deklarację hipotetycznego Ministra Gastronomii i Zaopatrzenia Spożywczego: nie będziemy dłużej płacić stołówkom za każdego klienta który w nich „bezpłatnie się stołuje”, będziemy dotować tylko smaczne i odżywcze posiłki, które to? Speckomisja już to bada … oczywiście w toku badania liczy ilość kucharzy, kasjerek i podawaczy w stołówce, sprawdza ich książki kucharskie, publikacje w poradnikach żywieniowych, punkty zdobyte w konkursach … oczywiście pyta też stołówkowiczów, czy np. krzesła mają wygodne, a ceratki na stołach kolorowe … Dlaczego nie pozostawić oceny wolnemu portfelowi klienta? Przecież mógłby się zatruć, albo smaczne jedzenie trafiłoby nie do tych najbardziej głodnych … na to nie można sobie pozwolić …


Dlaczego Polska jest relatywnie biedna? Bo Polacy zmuszani są zajmować się relatywnie nieproduktywnymi zagadnieniami, co uzasadnia się potrzebą redystrybucji dla sprawiedliwości społecznej. Dlaczego studia są relatywnie nieużyteczne zawodowo? Bo studenci i kadra akademicka zajmować się muszą nieprzydatnymi edukacyjnie działaniami, co uzasadnia się potrzebą spełniania regulacji dla ochrony jakości kształcenia.