Nie ufaj (takim) komentarzom …
„Darmowy” (podatnik zapłacił) i urzędowy (wyd. MNiSW) komentarz do Prawa o szkolnictwie wyższym z(a)wiódł uczelnie … Sędzia NSA zdziwiony jego treścią.
_______________________
Na szczególny charakter i treści komentarza do PSW wyd. MNiSW zwracałem już uwagę rok temu, w jego obszernej analizie. Na niemożność pominięcia wszystkich przesłanek z art. 181 PSW zwracałem uwagę dwa lata temu. To że stypendium rektora jest jedno nie znaczy, że można w regulaminie formalnie eliminować kilka przesłanek jego uzyskania. Kryteria z art. 186 PSW to nie przesłanki z art. 181 PSW. Eksperci-komentatorzy z MNiSW poszli „skrótem myślowym”, a możliwa była pewniejsza droga, choć „na okrągło”. Tyle w skrócie. Szczegóły oraz jak można próbować dać priorytet średniej ocen w zgodzie z prawem? Publikacja w Dziennik Gazeta Prawna oraz mój komentarz.
Na marginesie … Pani Redaktor Urszula Mirowska-Łoskot wskazała obecną MinisterNiSW jako winną zamieszania. Ja nie potępiałbym Autorów pechowego fragmentu Komentarza. Nie ma ludzi nieomylnych. Przyczyną błędu jest raczej wadliwa koncepcja – stworzenie komentarza jakiego jeszcze nie było. Pod szyldem „komentarza” – kojarzonego z opracowaniem analityczno-krytycznym, wielostronnie naświetlającym daną regulację, w szczególności z punktu widzenia orzecznictwa – wydano dzieło „transmitujące” stanowisko MNiSW „do mas”, mające osładzać uczelniom irytację konieczności rozkminiania nowelizacyjnych zagadek, „promujące” idee nowelizacji z 2013 r. a momentami wręcz „dopowiadające” jej „niedopowiedzenia”. To musiało się tak skończyć … Zaś praprzyczyną błędu jest taki stopień ręcznego sterowania społeczno-gospodarczą rzeczywistością, w tym w szkolnictwie wyższym, takie ciśnienie na „rozwiązywanie” problemów kolejnym przepisem, że mało kto już za tym nadąża.